Zgodnie z zapowiedzą spotkałyśmy się w dość licznej grupie. Dziękujemy Dyrekcji Gimnazjum nr18 za możliwość spotykania się w ich gościnnych progach i oczywiście podziękowania dla naszej Hermenegildy za gospodarzenie nam. Pojawiły się nowe osoby, które serdecznie witamy i mamy nadzieję, że zostaną z nami na stałe.
Plan na spotkanie był znikająca dziewięciołatka oraz HST i lecące gęsi. Wykład i ćwiczenia dzielnie prowadziła Ela Zeman, jesteśmy jej wdzięczni, że zechciała podzielić się z nami swoją wiedzą. Jak zawsze była kawa, ciacho oraz plotki i ustalenia :)
Dziękuję Małgosi Karmasz za przytomność i robienie zdjęć bo ja z wrażenia zapomniałam aparatu - następnym razem postaram się być bardziej przytomna :)
A teraz dużo zdjęć z naszego spotkania.
Konsultacje
Basia i jej cuda
Wiatraczki z tyłu i z przodu
Przy maszynach
Praca wre
Plan na spotkanie był znikająca dziewięciołatka oraz HST i lecące gęsi. Wykład i ćwiczenia dzielnie prowadziła Ela Zeman, jesteśmy jej wdzięczni, że zechciała podzielić się z nami swoją wiedzą. Jak zawsze była kawa, ciacho oraz plotki i ustalenia :)
Dziękuję Małgosi Karmasz za przytomność i robienie zdjęć bo ja z wrażenia zapomniałam aparatu - następnym razem postaram się być bardziej przytomna :)
A teraz dużo zdjęć z naszego spotkania.
Konsultacje
Basia i jej cuda
Wiatraczki z tyłu i z przodu
Przy maszynach
Praca wre
A poniżej poduszki do czytelni
Było twórczo i przyjemnie. Co do ustaleń to mamy plan, jak zawsze tajny lub półtajny więc na razie cichosza :)
Ku chwale pomorskiego patchworku:)
Dziękuję wszystkim za bardzo miłą atmosferę. Ani J. szczególnie za pyyyyszne ciacho (wcale nie było za dużo przyprawy, idealnie wyważony smak), Basi za gdańską poduszkę do czytelni, Karolinie za utylizację dwóch kawałków szmatek takich, co to czekały na zmiłowanie (i kawałka ociepliny), czyli w ogóle za crazy poduchę, Oczywiście Eli za profesjonalne podejście do tematu (tylko żebyś następnym razem też mogła poszyć). Mężom za cierpliwe podwożenie, odwożenie, bagażu targanie.
OdpowiedzUsuńAniu! Bardzo fajne miejsce ta Twoja szkoła! Ciasta rzeczywiście były pychota, a czas tak szybko nam płynął, że nie zdążyłam nic uszyć. Nie wiem, czy profesjonalnie podeszłam do tematu (chwilami się plątałam w zeznaniach), ale mam nadzieję, że zachęciłam Was do "sprytnego" szycia patchworków :) To, co wygląda na skomplikowane, często tylko wygląda, a okazuje się łatwe. Trzeba tylko wiedzieć jak :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę , że miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu. Dziękuję za nauki myków szyciowych, cudną atmosferę,kawkę i smakołyki. Warto było pomęczyć się, wstać o 5 rano i do Was przyjechać :)Oczywiście teraz spać nie mogę i po nocach usiłuję wdrożyć wiedzę w praktykę :)
OdpowiedzUsuńMałgosia