Mój patchworkowy świat...
Jedną z najważniejszych osób w tej historii jest moja siostra
Ela. To ona mnie wciągnęła w szycie i jest osobą, która popycha mnie do przodu.
Razem wymyśliłyśmy grupę Patchwork Cokolwiek Pomorski i farbowanie tkanin, i
wiele innych szaleństw. Mam nadzieję, że ona też na naszej współpracy korzysta.[korzysta :), proszę się nie martwić]
Im dłużej "siedzę w
patchworkach", tym więcej wspaniałych osób poznaję. Mam tu przyjaciół i osoby, które podziwiam; i takie, którym
zazdroszczę; i takie, od których się uczę.
Nie od razu Paryż zbudowano, czyli patchworkowe początki
Zawsze twierdziłam, że szycie nie jest dla
mnie: bo igła kłuje w paluszki :)
Aż pewnego dnia siostra zabrała mnie na
spotkanie szyciowe do Elbląga. Usiadłam do maszyny, uszyłam pierwszą poduszkę i
zakochałam się w szyciu :)
Lubię wszystkie kolory świata, ale mój ulubiony to...
Najpiękniejszy
świat jest w odcieniach niebieskiego. Oczywiście wszystkie kolory tęczy są
piękne, ale te niebieskie są naj, naj, najpiękniejsze. No, może jeszcze turkusowy i dżinsowy. To też niebieskie?
Trudno.
Jazda dowolna czy program obowiązkowy? Moja ulubiona technika
Myślę, że
trzeba sprawdzić wszystkie techniki, aby odkryć tę ulubioną. Przez pewien czas
bardzo lubiłam PP (paper piecing). Nadal uważam, że to fajna technika dla tych, co lubią żeby im
się schodziło. Klasyczne wzory? ...Hmmm, ciągle moim marzeniem jest Farmers Wife.
Pewnie spełnię to marzenie na emeryturze. Art quilt to coś, do czego brakuje mi
luzu. Moje art quilty są bardzo minimalistyczne. To chyba najmniej lubiana przez
ze mnie technika. Ciągle się uczę nowych rzeczy i nowych technik.
Mój warsztat pracy
Szyłam
już prawie w całym domu, a nawet w piwnicy. Mam swój stół (no prawie mój). I mam
maszynę. To moja druga maszyna. Pierwsza była maleństwem. Druga jest prezentem
od rodziny na moje czterdzieste urodziny. Jest świetna - to Janome QXL 605.
Nazywam ją Zdzisią. Ciągle ją ulepszam kupując do niej stopki, a ostatnio
zamówiłam płytkę ściegową. Mam fajne
pudełko na nici, które zrobił mi mój mąż. Do tego kilka linijek, trzy noże krążkowe,
matę. Wszystko trzymam w niedużej szafie. Nie wolno otwierać w niej drzwi, bo
może się wszystko wysypać :)
Poza patchworkiem też jest życie
Życie
poza patchworkiem to mąż i dwóch synów. Całkiem dużych. To kot i pies. To
ogród i działka tatusia. I szydełko. I farbowanie. I praca. I cała masa innych
zajęć. Doba ma stanowczo za mało godzin.
Prace z których jestem dumna możecie obejrzeć…
Prace z
których jestem dumna i te, z których nie jestem dumna, możecie obejrzeć na moim blogu Pracownia pod Aniołem
Fajną mam siostrzyczkę, prawda ;) To ja pisałam - Ela
Fajną mam siostrzyczkę, prawda ;) To ja pisałam - Ela
Twoje farbowanki sa super ! To jest dopiero patchwork - z własnoręcznie ufarbowanych tkanin :) A, i zaskoczyłaś mnie szydełkiem :D
OdpowiedzUsuńEla ma dobry wpływ nie tylko na ciebie. ;).
OdpowiedzUsuń