Dzisiejsze Szyciowe CV jest bardzo kolorowe :) Poznajcie Dorę Wu i jej patchworki.
Nie od razu Paryż zbudowano, czyli patchworkowe początki
Jazda dowolna czy program obowiązkowy? Moja ulubiona technika
Prace z których jestem dumna możecie obejrzeć…
„Dla
Jolki”
Mój patchworkowy świat...
Szyję. W
domu się szyło. Była Wifama (zielony metalik), później Łucznik.
„Noc świętojańska” dla Jacha
Nie od razu Paryż zbudowano, czyli patchworkowe początki
Szycie
przychodziło i odchodziło. W liceum zapisałam się z koleżanką na kurs kroju i
szycia. Na bluzce się skończyło.
Szycie
było dla mnie „użytkowe”: skracanie spodni, wszywanie zamków, jakieś spódnice,
sukienki przy pomocy Burdy, worki, plecaki, śpiwór.Drobiazgi
dla dzieci w rodzinie.
Długa
przerwa. Urodził się syn: kocyk, kołderka, kurteczka, czapka, spodenki,
poduszki, maskotki, narzuta na łóżko okryj-bida.
„Pomarańczowy”
„Kwietniowe
niebo”
Potem fascynacja
gobelinem i tkactwo staje się nr 1. Znów przerwa.
Około
czterech lat temu zaczęłam czytać i zaglądać na bloga Ani Sławińskiej.
Odstawiłam wełnę i zaczęłam zbierać szmaty.
Lubię wszystkie kolory świata, ale mój ulubiony to...
zieleń
przywrotnikowa, fioletowy hyzopowy, róża damasceńska, szary szałwiowy,
niebieski żmijowcowy. Na własny użytek odcienie kolorów nazywam od nazw roślin.
„Kocyk dla Amelii”
„Kocyk dla
Oliwii”
Jazda dowolna czy program obowiązkowy? Moja ulubiona technika
Lubie free
style, crazy, hippie, etno, boho, naiwny, story quilt. Nadal poszukuję swojej
ulubionej techniki. Pociąga mnie mieszanka confetti i kolażu.
Ale
postanowiłam zaliczyć program obowiązkowy, co jakiś czas jadę do Szkoły
Patchworku Ani Sławińskiej na wybrany warsztat np. pikowanie z Wiesławą
Pawłowską, uczę się technik razem ze
Stowarzyszeniem Polskiego Patchworku, spotykam się z dziewczętami w grupie
Patchwork Cokolwiek Pomorski.
„Burgund”
dla Michała
Mój warsztat pracy
To co
robię to „sztuka recyklingowa” od-nowa. Najczęściej tnę używane bluzki,
spódnice, sukienki, koszule. Dostają nową formę, nowe życie. Staram się
pokazać, że patchwork to też może być troszkę tańsze hobby. Można szyć na
starej maszynie albo ręcznie, można przycinać na specjalnej macie przy pomocy
noża albo po prostu ciąć nożyczkami na stole w kuchni. Ale znam też radość z
obcowania z przepięknymi tkaninami, dobrymi nićmi i cichutką, precyzyjną
maszyną.
„Dla Cioci
Małgosi”
Poza patchworkiem też jest życie
„Ogródek w
klubie kajakowym”
Kocham pływanie
w kajaku, najbardziej kajakarstwo wyprawowe, jazdę na rowerze, wędrówki z
plecakiem, górskie szlaki, lasy,
torfowiska. Robię zdjęcia chronionym
roślinom, porostom i grzybom. Zakładam ogródki, interesuje mnie etnobotanika.
Urzeka mnie północna, skandynawska przyroda i zapach huculskich łąk. Marzy mi
się zobaczenie kwitnącego stepu w Mongolii, usłyszenie wiatru na Pustyni Gobi
oraz przejście się po prawdziwym targowisku ze wschodnimi tkaninami.
„Drzewo
życzeń”
Bloczek w projekcie Quilt Around the World.
Mój
kawałeczek został połączony z innymi bloczkami i od kilku lat podróżuje po
świecie. W ubiegłym roku ten wspólny patchwork był pokazywany na wystawie w
Birmingham.
„Where do you come frome”
Najbardziej
przełomowy był ubiegły rok:
- wystawa w
Szczecinie i wystawa w Zielonej Górze (w
której się urodziłam).
„Letni
wieczór”
„Flora”
- konkurs
„Kola kółka kółeczka” (pierwszy etap), zgłosiłam dwie prace, jedna z nich
została podarowana i trafiła do Krakowa.
„Dziewięćkół”
- wzięłam
udział w konkursie „Pomarańczowo mi”
„Freecars”
Aktualnie
uczestniczę we wspólnym projekcie grupy Patchwork Cokolwiek Pomorski, razem szyjemy patchwork
o tematyce morskiej i w konkursie „Raz na ludowo”.
Dorotko, jesteś niesamowita, tyle w tobie życia, pasji i marzeń. Cieszę się, że mogłam Cię poznać.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam i obejrzałam. Ortodoksyjny patchwork z powyliczanymi elementami, pozszywany "dziubek w dziubek" z tysięcy jednakowych elementów - to zabawa nie dla mnie. Nie oburzajcie się, ja bardzo doceniam takie prace ale mnie one przerastają. Tak jak TY lubię szaleństwo w tworzeniu, podziwiam odwagę w doborze kolorów. Podziwiam Twoje prace, które są bardzo energetyczne i pozytywne w odbiorze.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo optymistyczne te tkaniny. Ten krakowski podarowany widziałam jak byłam na turnusie terapii. Piękny jest. Od jakiegoś czasu z przyczyn , że tak powiem technicznych mało szyłam, ale też głównie wykorzystuję materiały z recyklingu.W końcu taka jest idea patchworku ;-).
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam ze stryszku.